VW Golf VII GTI (307 KM i 500+ Nm)

Aż mi przykro, że znowu przychodzi mi pisać o Golfie, ale z określonych względów zrozumiecie moją ekscytację. Jechaliście jakimś nowym usportowionym Golfem w manualu? No właśnie, ja też nie. A jest kilka rzeczy, na które skrzynia ręczna pozwala, a o których nie śniło się filozofom.

Zaczniemy od krótkiej charakterystyki prezentowanego GTI. Jest to model z 2015 roku, w pięknym białym kolorze. Jak wiemy z autopsji, samochody w stanie fabrycznym, nawet te sportowe są bardzo ugrzecznione. Moc zazwyczaj rozwijana jest miarowo, wszystko nastawione jest na optymalizację wykorzystania momentu do nawijania kilometrów. W takich specyfikacjach samochody są bardzo… spokojne. W moim odczuciu rasowe GTI powinno zapewnić lepsze wrażenia podczas przyśpieszania. Właśnie dlatego tak dużo osób decyduje się na wszelkiego rodzaju zmiany w oprogramowaniu sterującym pracą silnika. Nawet zachowując parametry zbliżone do seryjnych a jedynie zmieniając ich rozkład podczas narastania obrotów silnika można diametralnie zmienić charakter samochodu.

aaa_8404

 

W przypadku tego samochodu zmiany były więcej niż kosmetyczne i dzięki indywidualnemu strojeniu samochód legitymuje się mocą 307 koni i momentem obrotowym przekraczającym pół tysiąca. Przeczytajcie to jeszcze kilka razy, zbierzcie swoje gałki oczne z podłogi razem z resztkami protezy i zastanówcie się, co to znaczy uderzyć momentem. Co to znaczy dostać w pysk z momentu obrotowego? Sieknąć niutonometrem na asfalt? Gdyby opony były nieodrywalne od asfaltu moment oddzieliłby każdą część samochodu od całości, rozrzucając dalej na powierzchni Księżyca. Na szczęście nie są i Golf zapewnia zupełnie inne wrażenia. Nieostrożne posługiwanie się pedałem gazu na niedogrzanej oponie powoduje bezradne mielenie nawet na 3 biegu. O jeździe w deszczu nie wspominam, ponieważ nie ma limitu. Wszystko byłoby ok, gdyby samochód wyposażony był w jakieś śmieszne opony. Tymczasem opony całkiem dobrej jakości – P Zero Nero. Pozostaje zrzucić winę na druzgoczący moment obrotowy.

SONY DSC

Wielokrotnie spotykałem się z opinią różnych osób, że Volkswageny są samochodami uniwersalnymi. Pasują każdemu, w co najmniej optymalnym stopniu. Rozmieszczenie przycisków, pozycja za kierownicą, zachowanie samochodu. Każdy czuje się tu co najmniej dobrze i ma wrażenie jakby już znał to auto. To samo mówią ludzie o Golfach IV, V, VI i VII. Wszystko przemyślane, bez szału, ale przemyślane.

Wsiadam do środka, czuje się dokładnie tak jak w każdym Golfie. Fajna kierownica dobrze leży w dłoniach, jasne oświetlenie LED w środku tworzy ciekawy klimat. Fotele w PEŁNEJ skórce ze świnki. Duży ekran nawigacji i systemu multimedialnego po środku (Chryste, Kuba znowu słucha dobrej muzyki). Krótki ruch ręki w kierunku przycisku do odpalania i silnik budzi się do życia. Słychać bardzo ciche mruczenie. Przy seryjnym wydechu samochód najlepiej brzmi na zimno. Wydech po rozgrzaniu cichnie i nie ma ochoty na głośne zachowanie. Kolejny argument w kierunku modyfikacji, ponieważ tu jest zbyt cicho.

 

SONY DSC

Wbijam jedynkę, krótki ruch i stanowczo wchodzący bieg. Puszczam sprzęgło i ruszam. Kilka minut rozgrzewki i samochód jest już gotowy na mocniejsze lanie. Zaczynam, jest drugi bieg, prosta równa droga i wklepane. Samochód nie przyspiesza, za to kontrola trakcji zaczyna dyskotekę. Drugie podejście, trzeci bieg. Tutaj dopiero czuć jak wygląda mapa w tym samochodzie. Wyraźnie można zaobserwować moment w, którym zaczyna się lawina niutonometrów. I powiem Wam, że atakuje bez ostrzeżenia. Szybka zmiana biegu, chwila dla turbiny na nabranie oddechu i znowu rozbieg z pełną stanowczością. Pojawia się pierwszy zakręt i pierwszy moment, w którym skrzynia manualna pokazuje ile funu potrafi wytworzyć. Przyhamowuję, wciskam sprzęgło, zrzucam bieg, równocześnie muskam prawą stroną stopy pedał gazu wywołując międzygaz i obroty idealnie trafiają już za pierwszym razem. Nie powiem, było to dla mnie zaskoczeniem, że w obcym aucie dopasowanie obrotów przy międzygazie weszło już za pierwszym razem. Kolejny zakręt, powtarzam procedurę i znowu trafiony! Spróbowałem celowo nie trafić z obrotami a Golf nadal idealnie podstawiał obroty przed wypuszczeniem sprzęgła. Teraz pytanie, czy przypadkiem nie jest zaprogramowany na tyle, aby ułatwić kierowcy sportową jazdę i w przypadku prób dotykania gazu przy redukcjach ustawić obroty za niego? Zagadka do rozwiązania.

SONY DSC

 

Kilka zakrętów utwierdziło mnie, że Golf bez szpery przy tej mocy jest narzędziem, którym trzeba posługiwać się z aptekarską dokładnością. Ogromny moment, przyda się bardziej na autostradach, natomiast w zakrętach trzeba unikać budzenia potwora. Na wyjściach podobnie. W zasadzie to cały czas trzeba się powstrzymywać, ponieważ nie wychodzi z tego nic dobrego poza kilkoma ładnymi szlaczkami na asfalcie.

12,5 sekundy zajmuje nawianie się od 100 do 200. 12,5 sekundy…  Pod warunkiem, że na trójce przy 2100 RPM uda się chwycić resztki wyczekiwanej trakcji, inaczej mówiąc przy dogrzanej oponie. Hamowanie jest również bardzo skuteczne i nawet z wysokich prędkości nie ma mowy o jakiejkolwiek nerwowości i utracie stabilności. Golf jest umiarkowanym połykaczem zakrętów, ale jak na samochód przyjaźnie dla kierowcy zestrojony potrafi pokazać pazur. Jest dosyć sztywny i mimo braku adaptacyjnego zawieszenia jest kompromisowy. Jazda na co dzień nie męczy a wyboje są wybierane w sposób odpowiedni. Pozostawia jednak uczucie zwartości całej kasty i jedyne, co staje się w tym samochodzie luźne to kierowca, gdyż fotel nie zapewnia wzorowego trzymania. Jest tak samo kompromisowy jak całe auto, zatem jest to delikatnie wyprofilowany kubełek mogący ugościć nawet najgrubszego kierowcę.

 

img_4548

 

Teraz informacje finansowe. Tego typu Golf w takiej specyfikacji to koszt około 140 tysięcy złotych. W zamian otrzymujecie rasowe GTI, prawnuka legendarnego Golfa, który był pierwszym z hot-hatchy. W tym rasowym GTI otrzymujecie niebanalny jak na Golfa wygląd, duże felgi i fajne zachowanie samochodu na co dzień pozwalające ubarwić nieco rutynowe podróżowanie nadając mu odrobinę pikanterii. A teraz pamiętając tą kwotę skonfigurujcie sobie naprawdę dobrze wyposażonego Golfa z dobrym dieslem, bo przecież benzyna dużo pali. Mi wyszło pomiędzy 141 tysi. I dodam, że argument dotyczący spalania w dieslu jest inwalidą, ponieważ ten nowy patologiczny 2.0 TDI spala więcej niż benzyna i nie jest to żart. Golf GTI potrafi się zadowolić 6,7 litra na każde sto kilometrów podczas równej autostradowej jazdy – 140-160 km/h. Przy żwawej jeździe po mieście spali od 8 do 11. Pozdrawiam właścicieli Golfów w dieslu (szczególnie czarnych w kombi), ponieważ w Waszym wyliczeniu coś poszło nie tak…

SONY DSC

Blog Comments

Ciekawie opowiadasz o swoich motoryzacyjnych doświadczeniach. Co do samego autka, to muszę przyznać, że mnie zaciekawiło 🙂 Pozdrawiam.

Jak piszesz dokładnie 307KM to napisz konkretnie ile NM. Albo napisz Golf VII GTI 300+KM 500+NM

I am a student of BAK College. The recent paper competition gave me a lot of headaches, and I checked a lot of information. Finally, after reading your article, it suddenly dawned on me that I can still have such an idea. grateful. But I still have some questions, hope you can help me.

I may need your help. I tried many ways but couldn’t solve it, but after reading your article, I think you have a way to help me. I’m looking forward for your reply. Thanks.

bim bam hello my website is Perdi

jagah de hello my website is UFO Las

webui hello my website is games88

contoh bahan hello my website is homilies

yi mian hello my website is group bourdon

KBar After hello my website is kingsman ringtone

xlm to hello my website is brennt für

happy 89th hello my website is InstaDP Reels

tl-sg3428mp amazon hello my website is ikan kerapu

Add a comment

Related Blogs