Wyciskanie soków

Odrobina reklam jeszcze nikomu nie zaszkodziła, powiedział kiedyś jakiś geniusz wykorzystania czasu antenowego. Kiedyś, gdy szedłem do kina to irytowały mnie reklamy trwające 10 minut. Z tym, że kiedyś reklamy były emitowane na wielkim ekranie jeszcze zanim pojawiły się zwiastuny kolejnych filmów. Teraz jest zupełnie inaczej. Czyli jak? Po prostu do dupy. Wchodzisz na salę kinową i musisz mieć ze sobą wiadro popcornu i kroplówkę z colą podłączoną do cysterny inaczej wszystko zdąży się skończyć przed właściwym filmem. Poszedłem na SPECTRE, zobaczyć Astona, zamiast tego oglądałem zwiastuny przeplatane z reklamami Skody przez dobre pół godziny od planowanego momentu rozpoczęcia seansu.

Nikt gorzej nie zmarnował mojego czasu w tym tygodniu. Ale niestety maksymalne wykorzystanie i wyeksploatowanie wszystkiego co kosztuje jest powszechnym trendem i to coraz bardziej dopracowanym. Kiedyś do 200 koni mechanicznych potrzebny był silnik 4 litrowy, zbierało się pustostany z okolicy i robiło z nich silniki. Dzisiaj do takiej nieziemskiej mocy wystarczy 1,6 a czasami nawet mniej. Pojemność jest bardzo efektywnie wykorzystywana. W pewnym sensie podoba mi się to. Dzisiaj kupując auto można z niego prostymi modyfikacjami wykrzesać nawet po 200 koni mechanicznych z litra pojemności. A to daje albo moc promu kosmicznego na koniec w przypadku wielkich silników, albo naprawdę wydajną sokowirówkę w przypadku aut miejskich. Kolejna zaleta? Masa. W ostatecznym rozrachunku samochody dzisiaj ważą więcej, z racji wyposażenia, stelaży, materiałów i dociążenia kamieniem jak w pralce, ale pomyślcie ile ważyłyby jakby jeszcze miały silniki o dwa razy większej pojemności. Wtedy nie skręcałyby wcale i w razie awarii byłaby jedna tylko laweta w Europie zdolna obsłużyć taką masę. Strach pomyśleć co by się działo w razie wypadku, wreszcie kierowcy tirów byliby zagrożeni, a nie przepraszam, oni tez mieliby cięższe pojazdy. Plus taki, że nie wjechaliby na żaden most ani do żadnej miejscowości bo zapadałby się pod nimi asfalt. Cholera, same zalety.

Wiadomym jest, że samochód przez downsizing brzmi jak wyżej wspomniana sokowirówka, chyba, że ma 3 cylindry to zaliczamy go do poważnej klasy blenderów kuchennych, a tam w kwestii dźwięków nie ma już przelewek. Jeździłem UP!em z silnikiem 1,0 o mocy 75 koni. Muszę powiedzieć, że jeszcze nie jeździłem samochodem który ma pojemność dużego kubka kawy i brzmi tak rasowo. To już był blender kategorii premium. Wiem, że to zasługa 3 cylindrów, ale boje się pomyśleć jakby ten samochód brzmiał na sportowym przelotowym wydechu. Kusił mnie strasznie i przez całe miasto przebiłem się z gazem w podłodze i zmieniając pasy jak szaleniec. Więc jeśli już zamierzacie przerzucić się na sokowirówki i ekspresy do kawy to pamiętajcie o trzycylindrowcach. Z tego miejsca pozdrawiam jako rozerwany na części miłośnik efektywności i jednocześnie dużych nieefektywnych silników.

Blog Comments

Jimmy gmm hello my website is agen istana138

– sydney hello my website is kalih purwokerto

can russia hello my website is columbo –

pirate casino hello my website is luar terbaik

shoes price hello my website is atom 123

monoxide hello my website is royalty by

download vphonegaga hello my website is game spinner

intan777 hello my website is – 50

tutorial maxwin hello my website is đá phần

Add a comment

Related Blogs